Urazy głowy na SORze

W naszym oddziale ratunkowym od dawna przyjęliśmy zasadę, że każdemu pacjentowi, który trafia do nas choćby z podejrzeniem urazu głowy wykonujemy CT. W praktyce wygląda to tak, że jeżeli nie ma żadnych zaburzeń świadomości, ani objawów neurologicznych to wykonujemy to po 6 godzinach od urazu, a jeśli są to od razu.

Rozumiem, że rtg czaszki nic mi nie wyjaśnia i wykonywanie go w urazach głowy jest bez sensu, ale trochę się denerwuję na taką praktykę. Bo jeżeli uraz był błahy: bez utraty przytomności, bez śladu na skórze i bez jakichkolwiek objawów w ciągu 24 godzin, no to po co? To przecież niepotrzebne naświetlanie pacjenta, marnowanie czasu i koszty. Tym bardziej, że zarówno pacjenci jak i lekarze, wiedząc o tym, nadużywają tego na każdym kroku. Codziennie trafiają do nas osoby w różnym wieku ze skierowaniem lub bez pod tytułem: ?uraz głowy w wywiadzie?. Ten ?wywiad? to od 1 do 30 dni. Zwykle nie potrafią sprecyzować, co im właściwie dolega (zwykle nic), za to wiedzą po co przyszli: po tomografię. Irytujące prawda? Podam przykład:

Chłopak lat 21 przed 6 dniami dokręcał jakąś śrubę i, gdy się prostował, to uderzył głową w dno wiszącej szafki. Zabolało, zobaczył przez chwilę ?gwiazdki? i tyle. Do lekarza POZ poszedł dzisiaj, bo od wczoraj źle się czuje. Ma 37 st. C. temperatury, trochę nudności i jest taki ogólnie rozbity. Typowa wirusówka. Skierowany do SOR z powodu urazu głowy.

Gdy zebrałem wywiad to tylko zacisnąłem zęby i robię swoje: badanie neurologiczne ? bz., formułka o szkodliwości promieni i informacja, że ja nie pomogę tutaj w jego infekcji wirusowej. Jedynie uzyskam na papierze dowód, że nie wymaga operacji neurochirurgicznej - czy wyraża na to zgodę? Po chwili wahania podpisuje. Telefon do radiologa, że kolejny pacjent na ?ratunkową? tomografię.

uraz glowy w sor 1

Nowy SOR, Suwałki.

Mija 40 minut, ja biegam po oddziale bo pacjentów tylu, że nie ma czasu na sikanie o kawie nie mówiąc. Spotykam przechodzącego chirurga, który mnie zaczepia, gdzie ten pacjent do trepanacji. - Jaki pacjent??! ? pytam zdziwiony ? to nie u nas.

- No jak to nie? ? dzwonił radiolog bym szybko zszedł do SOR, bo jest olbrzymi krwiak do odbarczenia i pokazuje mi wynik z opisem. Czytam opis: no fakt, krwiak podtwardówkowy jak byk. Osoba kierująca: ja. JA?? Nazwisko pacjenta - usłyszałem dźwięk opadającego przedmiotu na ziemię. To moja żuchwa.

Tego samego dnia ?wyłapaliśmy? jeszcze guza mózgu u młodej dziewczyny, która zgłosiła się do nas z podobnym skierowaniem od lekarza POZ i też bez ŻADNYCH objawów. Od tej pory już nie komentuję bezsensowności wykonywanych tomografii w urazach głowy.

Tematy powiązane:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Krwiak_podtward%C3%B3wkowy

Comments are closed.