Jak dawno pojawił się w Gdańsku motocykl ratunkowy?
Zaczęliśmy w czerwcu 2002 roku.
Jak zawsze musiała go stworzyć grupa pasjonatów, powiedz kto to był, czas umyka szybko, co się teraz z nimi dzieje?
Piotr Kołodziej, Paweł Witkowski, Dariusz Olech, Tomasz Rogiński, Dariusz Gronowski, lekarze i ratownicy medyczni. Te osoby od początku nadawały bieg rozwojowi Motocyklowego Ratownictwa Medycznego. Z biegiem czasu dwuosobowa obsada zmniejszyła się do jednej osoby, a w szeregi motocyklistów wciągnięto nowych ratowników medycznych.
Jakie wyposażenie medyczne było zamontowane na motorze i jak ono ewaluowało do tej chwili?
Od początku było całkiem dobrze: defibrylator, zestaw do tlenoterapii (tlen, worek samorozprężalny, zestaw do intubacji), ssak, zestaw leków, wkłucia, unieruchomienie szyjnego odcinka kręgosłupa. Później dochodziły kolejne elementy wyposażenia: pulsoksymetr, glukometr, respirator. Z biegiem czasu wprowadzamy systematycznie nowoczesny sprzęt, odpowiedni do ratownictwa motocyklowego m.in. defibrylator AED pro, czy wkrętarkę do wkłuć doszpikowych EZ-IO.
Co wpłynęło na zmianę marki, jeździcie teraz Hondą?
W Harleyu było mało miejsca na sprzęt, musieliśmy się nieźle nagimnastykować, żeby to rozmieścić. Nie było możliwości zamontowania tam radiotelefonu, używaliśmy radia nasobnego, łączność więc była fatalna.
Po za tym chcieliśmy mieć nowoczesny motocykl: z precyzyjnym układem kierowniczym, skutecznymi hamulcami i duża ilością miejsca na sprzęt. Wybór padł na Hondę Pan European ST 1300 ? model sprawdzony przez ratowników w innych krajach i zarazem jeden z najpopularniejszych motocykli ratowniczych na świecie.
Powiedz parę słów o waszych wyjazdach, specyfice pracy, sukcesach.
Zaopatrujemy wszelkie zdarzenia w terenie, na ulicy, budowach, stoczniach itp. Najbardziej specyficznym elementem tej pracy ? moim zdaniem ? jest to, że jest tylko jeden ratownik (wielu ?mistrzów? ratownictwa nie zauważa tego) i czasem nie jest tak zupełnie łatwo. Sukcesy ??? Zwykła pogotowiarska robota.
Jak zachowują się kierowcy widząc was w akcji?
W pierwszym roku naszej działalności kierowcy byli kompletnie zdezorientowani ? nikt wcześniej nie widział takiego dziwoląga jadącego na sygnale. W miarę upływu czasu było coraz lepiej, choć i dziś ? tak samo zresztą w przypadku czterokołowej karetki ? są tacy, którzy usiłują pozbawić nas życia.
Porównując kadry pracujące na tym motocyklu:
Miałem przyjemność być w Londynie i rozmawiać z pielęgniarzem, inst. ALS, jeżdżącym na motocyklu ratunkowym. Jego droga do motoru ratunkowego to ambulans, śmigłowiec, kurs policyjny prowadzenia motocykli. Czas dojazdu to 3-4 min. w swojej dzielnicy. Jak było u Was?, Oprócz doskonałych umiejętności w prowadzeniu motocykla co jeszcze zaważyło?
Londyńskie ratownictwo motocyklowe powstało w 1992 roku, jest ustawowo powołane, finansowane w pełni ze środków publicznych. Dyżury trwają od 6:30 do 23:30 przez cały rok z wyjątkiem okresów kiedy spadnie śnieg, zdarza się to rzadko i wtedy przesiadają się do ambulansów. Czas dotarcia jest podobny jak w Polsce. W tym przypadku sedno sprawy leży w podejściu do istoty istnienia motocykla ratunkowego. Anglicy nie muszą walczyć o możliwość funkcjonowania tego środka ratowniczego, on po prostu istnieje. Niestety polskie prawo nie definiuje motocykla jako pojazdu ratowniczego jak ma to miejsce w przypadku samochodu, łodzi czy śmigłowca. Dodatkowo jednoosobowa obsada motocykla nie mieści się w normach ustawy o PRM i definicji ZRM.
Czy pracodawca przeszkolił was z prowadzenia motocykla, wysłał na specjalistyczne kursy, ALS, ITLS, itd.?
Wszelkie formy szkolenia medycznego oraz technik jazdy motocyklem organizowane są w naszym przypadku z własnych prywatnych środków finansowych.
Mimo to szkolimy się. Co roku organizujemy kurs, na którym uczymy się bezpiecznej jazdy, doskonalimy technikę. Na szkolenie zapraszamy również ratowników, którzy nie pracują w naszym zespole (jeszcze, bo mamy plany i nadzieję go powiększyć). Co do szkoleń medycznych osoby pracujące na motocyklu ratunkowym w zawodzie przepracowały już minimum 5 lat jako ratownicy medyczni i są świadome wagi powierzonych im zadań.
Z perspektywy czasu jak oceniasz funkcjonowanie jednoosobowego zespołu ratowniczego na motocyklu?
Moim zdaniem pomocne narzędzie w całym systemie. Szybkie dotarcie, badanie, decyzja o dalszym postępowaniu wiele razy przez ostatnie 10 sezonów poprawiały rokowania pacjentów. W wielu przypadkach nasze działania są wystarczające do opanowania sytuacji, co pozwala na nieangażowanie karetek i ich ciągłą gotowość do działań w stanach zagrożenia życia.
Jak myślisz dlaczego w stolicy brak jest motoru ratowniczego, a w innych miastach brak jest zrozumienia do jego funkcjonowania?
Kluczem do sukcesu jest chęć stworzenia systemu dysponującego motocyklami na poziomie ministerialnym, musi to być podparte odpowiednimi przepisami. Na chwilę obecną w Gdańsku, Pruszczu Gdańskim, Olsztynie oraz Legnicy mamy bardzo komfortową sytuację ze względu na przychylność dyrekcji Pogotowia oraz władz samorządowych, reszta Polski tego nie ma.
Dziekuje za rozmowę.
Dariusz Gronowski - ratownik medyczny.zespół P-19.
Jacek Szyzdek - ratownik medyczny Fundacja Prometeusz.
Zobacz też:
Zdjęcia w galerii Motocykl ratunkowy P-19. Pog. Rat. Gdańsk.
Honda ST1300 Pan-European - opis modelu.
Stacja Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku - KONTAKT.