Tak gdzieś w maju 2011 powiedziano nam że idzie nowe . Nowa jakość , nowa łączność , będzie wspaniale ! Miały być trzy CPR-y , Kraków , Nowy Sącz i Tarnów- jako najgorzej wyposażony , w starą centralę analogową na końcu . No i zaczęły się szkolenia , obiecywanie jak to będzie wspaniale . O ile dobrze pamiętam tak gdzieś w sierpniu przyjechali panowie z firmy W?. by nas szkolić ! I to już była parodia . Panowie biegli informatycy , w swoim żargonie , zaczęli nam objaśniać jak działa system , jak pracować na tabletach , tylko co z tego ! Gdybym chciał być informatykiem , to bym nim został , ja wiem że jest XXI wiek , że istnieje komputer, internet . Wiem że są telefony komórkowe w których nie mieszkają gołębie pocztowe , ale nie jestem maniakiem komputerowym . Po trzygodzinnym szkoleniu panowie byli bardzo zdziwieni że chcemy by nam coś jeszcze wytłumaczyli . To, że dali nam do ręki ciężkie , grzejące się , tablety , to jeszcze drobny zgrzyt . Ale że kartę wyjazdową i badania pacjenta konstruował ignorant to było po prostu widać . Wprowadzenie kodów i to jeszcze rozbudowanych to dla ratownika jest po prostu kryminał . Bo czym innym jest wpisanie kodu R-10 ( ból brzucha i miednicy ) , a czym innym wpisanie kodu R-10.x.y. którym to wskazujemy lekarzowi konkretne rozpoznanie . Prokuratorowi zresztą też . To że firmy farmaceutyczne były u informatyków też widać . Leki które nigdy nie były w pogotowiu , dawki leków jakich nigdy się nie podaje ? a ty siedź i szukaj sobie , przeciągaj , potwierdzaj , zamiast ci pomagać , system z tobą walczy , wydłuża czas opisu karty.
Ale to w sumie nieistotne szczegóły , za rok , dwa lata będziemy śmigali po systemie . Prawdziwe schody to cała aparatura . Kilka dni później na moim nocnym dyżurze przyjechali uruchomić system. Włączyli pierwszy tablet , czekają , a elektronika ma ich w nosie i nie działa . Odpalili drugi przeznaczony do mojej karetki( akurat w mojej dyżurce ) działa , to znaczy monitor się włączył pokazały się ikony i co ? I nic ! Nie ma zasięgu dla internetu . Na mieście ! Gdzie najbliższy nadajnik jest około 350 metrów od tabletu ! Wyjaśnienie znaleźli szybko , grube ściany , żelbetowy dach , wyjedziecie z garażu będzie chodzić . No to wpieliśmy cudo w uchwyt . Po jakimś czasie pokazał dwie kreski zasięgu (!) , gdzie ja na swoim prywatnym modemie blueconect mam pełny zasięg i pełną szybkość przesyłu danych . Ale skoro działa to sprawdźcie jak . Przy najbliższym wyjeździe wprowadziłem dane do auto mapy i jedziemy . To znaczy my jedziemy , a tablet wrzeszczy ,, zawróć , zawróć ,, Jeszcze pod domem pacjenta powtarzał swoją kwestię . Gdyby nasz kierowca był młodym przekwalifikowanym na kierowcę ratownikiem , to pewnie dojazd do pacjenta mógłby mu zająć kilka cennych dla pacjenta minut. Na szczęście pracujemy z doświadczonym kierowcą , który zna rejon , drogi , dukty , ścieżki leśne lepiej od GPSu . I tak jeździliśmy z tym cudem techniki , na szczęście niezbyt długo . Bo kiedyś w karetce monitor tak się rozgrzał , że eksplodował . Coś, co miało być prawie niezniszczalne rozpadło się ! Jakiś tydzień wcześniej na jednej z podstacji też miał miejsce podobny wypadek , tylko że tam eksplodował tablet podpięty do ładowania w dyżurce . W obydwu wypadkach firma W?. twierdziła że tablety zostały uszkodzone celowo , przy użyciu ciężkiego młotka , tylko zastanawiające jest dlaczego nie kazała sobie zapłacić za wymianę zniszczonego sprzętu , bo przecież 36.000. zł piechotą nie chodzi . Fakt jest taki że przez cały okres użytkowania tego ustrojstwa u nas , nie przeszedł ani jeden wyjazd , nie wydrukowałem ani jednej karty wyjazdowej . Od października ubiegłego roku nikt nawet nie myśli o systemie transmisji danych . Tablety zostały zebrane i przekazane naszemu firmowemu informatykowi , który oddał je do W?. podobno na zmianę systemu operacyjnego na Windows 7 . Nasza dyspozytornia działa , mamy swój własny system łączności , sąsiednie pogotowia też działają na swoich systemach i chyba nie palą się do przejścia pod Wojewódzką Stację . Z tego co wiem od kolegów pracujących w Gorlicach to oni pracują na tym systemie , ale mają z nim bardzo dużo problemów , brak zasięgu , wieszanie się tabletów , brak synchronizacji z komputerami w SOR i stacji . Ktoś wziął ciężkie pieniądze za system który po prostu nie działa .
Osobiście uważam że likwidowanie powiatowych CPRów to duży błąd . Moim zdaniem powinni pracować tam ludzie doświadczeni , znający teren , którzy znają realia pracy w pogotowiu . Naturalnym wydaje się że pielęgniarka czy ratownik w pewnym wieku powinni przejść tam do pracy . Szczerze powiem że nie wyobrażam sobie siebie bym mając 60 lat pracował w zespole wyjazdowym . Pusty śmiech mnie ogarnia gdy widzę w telewizji 92 letniego lekarza który jeździ w zespole wyjazdowym .Chciał bym go zobaczyć jak idzie po kolana w śniegu przy -20°C do jakiegoś domu w Piwnicznej , Kosarzyskach , czy jakiejś innej popularnej miejscowości wypoczynkowej. Pokazywanie Go w TV to nic innego jak tylko chora propaganda .