8 marca 2012
Joanno jak trafiłaś do zespołu ratownictwa medycznego?
A kto by nie chciał pracować w Pogotowiu?;) chyba tylko Ci co już pracująJ Ten medyczny świat jest na tyle mały, że zna się parę osób tu i ówdzie, które podsyłają dobre pomysły. A z SOR-u do Pogotowia już naprawdę niedaleko. I te, czerwone jeszcze wtedy, dodające uroku ciuszki;)
Praca w ambulansie gdzie stres, pośpiech, zmienne warunki pracy są codziennością stwarza wymienione problemy , jak sobie z nimi radzisz?
Wydaje mi się, że do wszystkiego można się przyzwyczaić, a jak chcesz coś robić, to robisz to nie zważając na jakieś niewygody. Chyba najgorzej z tym pośpiechem. Nie ma nic miłego w robieniu wszystkiego w biegu. Ale zawsze można zjeść w drodze;) Dużo zależy też od tego z kim się pracuje. Trzeba jakoś odreagować, pośmiać się..To zawsze pomaga i pomimo zmęczenia chce Ci się dalej walczyć.
Powiedz o swoim przygotowaniu do zawodu ?
Skończyłam studia magisterskie z pielęgniarstwa w Warszawie. Do Pogotowia potrzebowałam jeszcze kursu kwalifikacyjnego z pielęgniarstwa ratunkowego i trzech lat doświadczenia. A reszta kursów typu ALS, PALS czy BLS/AED to już tak w ramach walki z nudą;) Ah i nie zapominajmy o długich, namiętnych i często bardzo owocnych dyskusjach i wymianie doświadczeń w gronie moich serdecznych współpracowników.
Jak sądzisz, dlaczego jest tak mało kobiet w ratownictwie?
Tak się chyba jakoś utarło, taki pogląd, że to typowa praca dla mężczyzn. Poza tym chyba kobiety wolą jakaś ciepłą posadkę w szpitalu bez tej całej gonitwy po mieście. Zresztą również nie bez znaczenia jest to, że każda kobieta, która chce dostać się do Pogotowia słyszy od życzliwych ludzi, że i tak nikt jej nie przyjmie. A na koniec pewnie też dlatego, że nie każda kobieta zniesie obcowanie w typowo męskim gronie, i te ich śmieszne żarciki;)
W czym jesteście gorsze i mniej wartościowe, że pracodawcy nie chcą Was zatrudniać, a w czym lepsze?, zarekomenduj kobiety pracodawcom.
Właściwie to nie wiem w czym możemy być gorsze;) Niby mówi się, że kobiety sobie nie radzą bo dźwigać nie mogą, bo że biedne takie słabe;) ale umówmy się zawsze znajdzie się ktoś chętny do pomocy niewiastom. Od szerokości uśmiechu zależy tylko jak szybko. W zespole damsko- męskim taka swego rodzaju równowaga panuje. Ktoś musi odwalać PR. Łagodzić szorstkość Ratowników;) Zresztą nie wydaje mi się żeby Panowie którzy jeżdżą z Paniami jakoś szczególnie narzekali. Zarekomendować można tylko tak, że dopóki nie dadzą Nam próbować to się nie przekonają.
Twoje rady w dniu Święta Kobiet dla swoich koleżanek
W tym dniu życzę wszystkim Paniom w Ratownictwie aby mimo zdarzających się docinków i złośliwości nie rezygnowały z tego co robią skoro sprawia im to przyjemność!! Pogody ducha, uśmiechu od ucha do ucha i wiary w siebie!! Niech Wasz wdzięk, czar i powab pozwoli Wam przezwyciężać złe chwile!! Zresztą wiecie same najlepiej jak to się robi;)
Wszystkim Paniom w dniu ich Święta jeszcze lepszej współpracy z bracią ratowniczą.