Czy niewielkie jednostki covidowe przy istniejących szpitalach zaoszczędziłyby problemów z kadrą medyczną, jakie mają wielkie szpitale tymczasowe? Sprawdzamy na przykładzie Bolesławca.
- Obecnie jest tak, że szpital 500-łóżkowy, położony z daleka od innych lecznic, wymaga jednak "wyrwania" załogi z innych placówek. Zostają one ogołocone z kadry, która powinna przecież leczyć pacjentów z innymi, niecovidowymi schorzeniami. Zdecydowanie lepiej zorganizować to tak, jak zrobiono w Bolesławcu - pawilon działa obok szpitala i w razie potrzeby można przenieść pacjenta na oddział - argumentował poseł Porozumienia, były prezes NFZ Andrzej Sośnierz.
Zobacz na rynekzdrowia.pl.