Na granicy. Raport ze strefy wyjątkowej

Jesteśmy na granicy. Dookoła nie ma żywego ducha. Żadnych patroli, strażników, policjantów. Z daleka widać płot, który ciężko jest nazwać płotem. To trzy warstwy ułożonego na sobie drutu z blaszkami ostrymi jak żyletki. – Chroni was ten drut przed migrantami? – pytamy ekspedientkę w sklepie przy granicy. Uśmiecha się. – Wczoraj złapali tu 130. Taką grupą szli. Oni są wszędzie.

Zobacz na wiadomosci.onet.pl.

Comments are closed.