Narodowy Fundusz Zdrowia żąda wyjaśnień w sprawie dramatycznej pomyłki, do jakiej doszło w Lublinie. Pacjent w stanie zagrożenia życia był przez trzy godziny wożony karetką pogotowia ratunkowego. Dopiero w czwartym z rzędu szpitalu udzielono mu pomocy.
Chodzi o sytuację sprzed kilkunastu dni. Specjalistyczna karetka Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie przyjechała do Szpitala Powiatowego w Łęcznej po pacjenta, który trafił na tamtejszy SOR. Mężczyzna dostał uczulenia na lek na epilepsję. Wdała się pęcherzyca i doszło do poważnej infekcji. Na nogach chorego pojawiły się ropiejące rany. Jego stan zdrowia był bardzo poważny, gdyż w każdej chwili mogło dojść do sepsy.
Więcej na polsatnews.pl.