– To jak mówicie między sobą? – O Jezu, nie chcesz wiedzieć... Dużo łaciny, ale podwórkowej. Polskie "f***", tak jak w filmach Scorsese, pada gęsto. – Ile razy w ciągu dnia? – Nigdy nie liczyłem, ale policzę… – opowiada Michał, 36-letni chirurg, zwany też "flakologiem".
Zobacz na medonet.pl.