— Na nagraniach było przecież słychać, jak Tomek mamrocze. Wystarczyłoby, że partner dałby mu łyka czegoś do picia. Ale ten partner zarazem ratował samego siebie. To "ale" zostanie z nami już na zawsze — mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Krzysztof Tarasewicz. Doświadczony wspinacz brał udział w wyprawie poszukiwawczej ciał Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego, którzy zginęli w 2013 r. podczas schodzenia z Broad Peak. Tarasewicz ocenia, co było kluczowym momentem tragedii i w jaki sposób można było jej uniknąć. Opowiada także o przejmującym wyznaniu pakistańskiego tragarza, który samotnie wyruszył na poszukiwania Berbeki.
Zobacz na przegladsportowy.onet.pl.