“Byłem w szoku – a mało rzeczy mnie szokuje”. O nielegalnych dyskotekach i ich możliwych skutkach

"Ludzie tańczą, niemal jeden na drugim. Przed wejściem kolejka - nikt nie zachowuje dystansu. Ochroniarz strzela ci tylko termometrem w szyję. Nie ma żadnych ograniczeń, nikt się niczym nie przejmuje. Byłem w szoku" - opowiada Marek, który podwoził kolegów na wieczór kawalerski. Alkohol, luz, ograniczona przestrzeń - dyskoteki stwarzają dobre warunki do szerzenia się koronawirusa, stąd aż do odwołania organizowanie ich zostało w Polsce zakazane. Tymczasem miejsce opisane przez Marka nie jest jedynym, w którym urządza się nielegalne imprezy. Czy sanepid wie o istnieniu tej "szarej strefy"? Czym dla nas może się skończyć udział w takiej zabawie? I jakie konsekwencje miał wieczór kawalerski kolegów naszego rozmówcy?

Zobacz na medonet.pl.

Comments are closed.