Droga na skróty nie popłaca.
Było deszczowo i sennie. Jesienne chmury przetaczały się na niebie. Pan Jan postanowił wybrać się do sąsiada. Skończyła mu się krata zakupionego piwa, a sąsiad miał wino domowej roboty. W pośpiechu narzucił na siebie sweter i udał się w znaną sobie drogę. Jak zawsze na przeszkodzie stanął mu mur cmentarza. Chodzenie naokoło zawsze wydawało mu się bez sensu. Siłą rozpędu podskoczył, chwytając się ogrodzenia i ?
Kondukt pogrzebowy po mszy zmierzał w stronę kwatery. Grabarz czekał już na miejscu. Około setka osób przyszła pożegnać szacownego zmarłego. Zmarznięci ludzie wchodzili na teren cmentarza.
Podmurówka z cegieł okalała dookoła teren, a wysokie ogrodzenie z kutych prętów zakończonych zaostrzonymi końcówkami broniło skutecznie wejścia. Pieśń intonowana przez wszystkich ?Anielski orszak niech twą duszę przyjmie...? docierała do najdalszych zakamarków cmentarza. Nagle czoło konduktu zatrzymało się zdumione, na ogrodzeniu nabity ?na pal?, czytaj pręty ogrodzenia, jak postać z Trylogii Sienkiewicza, wisiał P. Jan. Jego ?pomocy, ratujcie? ledwo wydobywało się z jego ust. 3,5 promila alkoholu nie ułatwiało komunikacji. Pamiętał tylko, że noga poślizgnęła mu się na murku i skok komandosa zapamiętany dawno temu z wojska, znowu mu nie wyszedł. W dobie powszechnej dostępności do tel. komórkowej jeden z członków rodziny wyjął najnowszego Samsunga Galaxy III i zadzwonił na 112. Oburzony funkcjonariusz po raz kolejny odesłał dzwoniącego pod numer 999. Po przyjeździe ambulansu, zespołu P (dwóch rat. med.) załoga wykonując medyczne czynności ratunkowe (zebranie wywiadu, sprawdzianie parametrów życiowych, sat.90%, tętno 120, ciś.92/65, założenie dwóch kaniuli do żylnych i włączenie płynoterapii z krystaloidów w szybkim wlewie, włączona tlenoterapia 12l/min.) zachodziła w głowę jak ściągnąć P. Jana. Pozostawało tylko jedno rozwiązanie. Na niebieskich lampach podjechał wóz ratownictwa technicznego PSP. Zastęp pod dowództwem oficera straży podłączył piłę do ciecia metalu i uwolnił poszkodowanego, jednocześnie unieruchamiając go na desce. Na SORze widok przekazanego pacjenta był niesamowity i niezapomniany.
Po przekazaniu pacjenta. W SOR wykonano badanie pacjenta w tym wstępną diagnostykę krwi, ekg. Ze względu na stan pobudzenia psycho-ruchowego i wskazania do pilnego zabiegu wymagającego warunków sali operacyjnej , pacjenta zaintubowano , włączając tlenoterapię przez kominek tlenowy z przepływem 8l/min.. kontynuowano płynoterapię z użyciem podgrzewacza. Ogólny stan pacjenta względnie stabilny z następującymi parametrami: HR 120/ min, BP 105/95 mm Hg , SpO2 95%, CRT 2 sekundy , glikemią 156 mg% .
Dalsze losy naszego bohatera. Zaopatrzono chirurgicznie powstałe urazy tkanek miękkich, w tym naczyń. Zlecone po zabiegu badania obrazowe wykluczyły obrażenia tkanek kostnych oraz ważnych narządów wewnętrznych. Po operacji usunięcia elementów ogrodzenia cmentarnego, rekonwalescencja przebiegała nadzwyczaj... groteskowo. Pacjent w niespełna 3h po zabiegu, na fali upośledzenia alkoholowego, zażądał wypuszczenia ze szpitala. Dano temu odpór w drodze mediacji.
Po 10 dniach pacjent wypisany do domu, dalsze leczenie w poradni chirurgiczno ? ortopedycznej.
P.S. elementy ogrodzenia wróciły do właściciela, przyspawane i pomalowane, cieszą oko przechodzących osób. Pan Jan chodzi wokół cmentarza. Na razie.
I jak tu nie szufladkować tak szczególnie lubianych przez nas pacjentów? ?Pijak? zawsze spada na 4 łapy lub zawisa na nich.