Zespół z Kętrzyna

Zespół z Kętrzyna. III miejsce, najlepsza załoga mieszana.

DSC08536
DSC08594
DSC08781

K.K           Mam 23 lata. Zabawę z ratownictwem zaczęłam w 2007 roku w szkole Policealnej im. H. Chrzanowskiej w Giżycku. Obecnie jestem w trakcie licencjatu na 3 roku (PWSZ w Suwałkach). Skąd pomysł żeby zostać ratownikiem?  Chyba stąd, że miałam znajomych którzy byli ratownikami i wiecznie słyszałam że to nie jest  zawód dla kobiet.  Więc postanowiłam pokazać , że kobiety wcale nie są gorsze w tym zawodzie od  mężczyzn 😉 , a przede wszystkim góruje  chęć niesienia pomocy innym . Lubię wyzwania  a tu nigdy nie wiem co mnie zastanie na wezwaniu.

P.O Moja przygoda z rat. medycznym zaczęła się zaraz po ogólniaku po którym trzeba było coś z sobą zrobić żeby nie trafić do wojska, pomyślałem wtedy o giżyckiej szkole im. Hanny Chrzanowskiej na której właśnie znajdował się kierunek ratownictwo medyczne.

Na początku pracowałem w giżyckim SOR przez okres wakacji, następnie udało mi się znaleźć pracę w zespołach wyjazdowych na karetce ?S? i ?P? które stacjonowały w Szpitalu Powiatowym w Kętrzynie. Po dwóch latach (z racji , że ciężko jest wyżyć z pensji ratownika) postanowiłem poszukać dodatkowej pracy, którą udało mi się znaleźć w Bartoszyckim Szpitalu, także w zespołach wyjazdowych. Cenie ją sobie głownie z istnienia tam SOR-u na którym spędzam wolny czas pomiędzy wyjazdami doskonaląc swoje umiejętności i wzbogacając wiedzę od pracujących tam lekarzy ( głownie z medycyny ratunkowej ), ratowników medycznych i pielęgniarek.

Przez ten okres udało mi się skończyć studia ratownictwa medycznego na UMK CM w Bydgoszczy,  oraz kurs doskonalący dla ratowników medycznych /120 pkt./. Obecnie jestem na czwartym semestrze studiów II stopnia na kierunku Zdrowie Publiczne.

K.K   Decyzja o naszym udziale w Mistrzostwach Falcka zapadła pod koniec sierpnia. Pracujemy w tej stacji pogotowia od 1 lipca tego roku . Z Piotrem pracujemy na różnych podstacjach i nie było nam dane wcześniej razem współpracować.  Poświęcaliśmy  swój wolny czas,  ćwicząc różne akcje pozorowane na fantomach z pomocą kolegów i koleżanek.  Wyjeżdżaliśmy nocą w teren. Serdecznie dziękujemy ekipie z Węgorzewa-dr. Kowalikowi i jego drużynie za poświęcony dla nas czas J.  Ważną rolę w naszych przygotowaniach odegrał Koordynator dr  Michał Okuniewski , który brał czynny udział w naszych ćwiczeniach i był przy nas przez całe zawody J.

P.O Czy trudno mi się współpracuje z kobietą liderką?  Nie z Katarzyną, myślę, że tu raczej chodzi o dopasowanie osobowości zawodników, podobało mi się to, że była gotowa wysłuchać moich uwag i propozycji w czasie zadań.  Wzajemnie sobie pomagaliśmy .

K.K. Dla mnie największą trudność sprawiło dziecko- każdemu trzęsą się wtedy ręce i występuje o wiele większy stres.  Ja z Piotrkiem miałam ostrą wymianę zdań po tym zadaniu ale na szczęście jakoś się dogadaliśmy i kolejne zadanie poszło nam o wiele lepiej

P.O Czy odczuwaliśmy zmęczenie? Na pewno tak , było to widać z samego rana na pierwszych konkurencjach. Uważam też, że w dzień było w naszym działaniu więcej spokoju  niż w nocy.

K.K Cały czas byliśmy w akcji, no może z wyjątkiem paru  godzin na sen. Była bardzo duża ilość zadań oraz dobra charakteryzacja i gra pozorantów- pełny  realizm.  Dzisiaj jadąc do wyjazdu wiem na co mam zwrócić uwagę,  jak zadbać nie tylko o poszkodowanego  ale i jego rodzinę. Zawody to nie tylko dobra zabawa, ale także ogromna lekcja pokory.

P.O Jeżeli chodzi o tytuły wezwań to  tak jak w życiu nie wiadomo do końca do czego jedziemy, dobrym przykładem tu jest wezwanie do ostatniego zadania, ?jedźcie zobaczcie?.?, autentyczne wezwanie z życia.

K.K Jestem bardzo szczęśliwa i zadowolona, że mogłam brać udział w I Mistrzostwach Falcka, mam cichą nadzieję na obecność za rok? do zobaczenia.

P.O Bardzo mi się podobało i jak nie za rok to mam nadzieję, że za dwa lata będę  mógł powalczyć o główną nagrodęJ.

Stacja R.T.M  Falck Kętrzyn

Katarzyna Kochańska, Piotr Oryńczak

Rozmawiał: Jacek Sz.

Comments are closed.