Jeszcze do niedawna praca z domu była tym, o czym marzyły wszystkie korpotygryski. W niektórych firmach można było z tego modelu korzystać, ale nie wolno było nadużywać. Dlatego zostawiało się sobie takie dni pracy z domu na wyjątkowe okazje, na poniedziałkowe kace, na lekkie choroby, na wyjazdy na działkę.
Zobacz na segritta.pl.