Brak punktu medycznego, chaos, imprezowicze pod wpływem alkoholu - to wynika z zeznań lekarza, który był na uczelni w tragiczną noc.
Kiedy dostajemy wezwanie do zdarzenia, nie ma czasu się rozglądać, trzeba się trzymać procedur - mówił wczoraj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy Maciej Ch., lekarz pogotowia ratunkowego. Jest świadkiem w procesie.
Więcej na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl.