Po góra czterech latach praktyki w Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym pilot sokoła Janusz Wójcik utrwalił sobie kilka prawd, niestety, o wydźwięku raczej pesymistycznym.
Jedna głównych sprowadza się do tego, że wypadki w Tatrach były i będą się zdarzać, niezależnie od liczby apeli i nagłaśnianych w mediach drastycznych przykładów skrajnej niefrasobliwości.
Więcej na rp.pl.