Do nierównej walki o życie Pawła Adamowicza rzucono najlepszych specjalistów, jakich można sobie wyobrazić. To oni przez kilkanaście godzin robili wszystko, by uratować prezydenta.
Dramat rozpoczął się w niedzielę, krótko po godz. 20. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 27-letni Stefan W. trzykrotnie ugodził prezydenta Gdańska długim nożem. Jak się później okaże, każda rana była śmiertelna. Reanimacja na scenie trwała pół godziny.
Więcej na wiadomosci.wp.pl.