- Niestety, nie było wyjścia. Musieliśmy ściągać ambulans z Gąbina, bo wszystkie nasze płockie wozy były zajęte - mówi Lucyna Kęsicka, dyrektorka płockiego pogotowia. Przyznaje, że pięć samochodów, którymi dysponuje w mieście, to za mało.
Więcej na plock.wyborcza.pl.