Inwestujmy w młodość

Przytoczę zdarzenie z przeszłości.

Podczas jazdy szkoleniowej, najeżdżając na wypadek drogowy, wiedząc że kursantka jest z zawodu pielęgniarką poprosiłem o zatrzymanie się i wraz ze mną sprawdzenie czy potrzebna jest pomoc. Całkowicie zaskoczyła mnie jej reakcja. Padło pytanie; czy możemy tego nie robić??? i udać że nas tutaj nie było.

Na jezdni leży wywrócony do góry kołami wózek inwalidzki a na chodniku przy krawężniku twarzą do ziemi leży inwalida bez nóg.
Przejeżdża rząd samochodów, wśród nich autobus komunikacji miejskiej. Nikt się nie zatrzymał.
Czy to są normalne reakcje? Czy tak powinno być?
Osoby dorosłe udają często że czegoś nie widzą. Dlaczego?
Prócz zwykłej znieczulicy i braku czasu często występuje u nich obawa popełnienia błędu, strach przed odpowiedzialnością , blokada wewnętrzna.

Dzieci są bezkrytyczne, bez zahamowań, otwarte ( wszyscy wiemy i mogliśmy tego doświadczyć przy wyrażaniu przez nie swoich opinii).

inwestujmy

Tego faktu w połączeniu z umiejętnościami nabytymi w trakcie szkoleń z zakresu udzielania pierwszej pomocy, odpowiednim postępowaniem w sytuacji zagrożenia życia ludzkiego a później ćwiczeń ( choćby przez organizowanie różnego rodzaju konkursów) grzechem byłoby nie wykorzystać. Nawet małe, sześciu- siedmioletnie dziecko może pomóc. Wezwać pomoc, podpowiedzieć dorosłemu co ma robić. Brzmi to czasami niewiarygodnie, ale jest to prawdą. Takie przypadki miały już miejsce.

Czym więcej różnego rodzaju organizacji będzie się zajmować szkoleniem dzieci i młodzieży i poświęcać temu, tym większe szanse na przeżycie osób potrzebujących pomocy.

Jan Szumiał